Chociaż wielu uczniom wydaje się z pewnością, że nauczanie, patrząc z nauczycielskiej perspektywy, musi być zadaniem banalnym i nieporównywalnym z uczniowskim trudem „nauczania się”, to jest to w dużej mierze przekonanie mylne. Wszystko jednak zależy od podejścia indywidualnego nauczyciela. Wiele osób może przypomnieć sobie belfrów, którzy całymi godzinami dyktowali żmudne notatki do zeszytu, które nigdy nie czytane, lądowały w piecu już po zakończeniu roku szkolnego. Inni z kolei preferowali metodę „na przetrzymanie”, czyli starając się robić jak najmniej, stosowali zarówno wobec uczniów, jak i wobec programu nauczania metodę biernego oporu. Najbardziej popularną w polskich szkołach metodą nauczania jest z pewnością praca z podręcznikiem. Najbardziej popularną, bo dla nauczyciela najłatwiejszą, umożliwiającą przekazywanie już istniejących opracowań obszarów wiedzy. Ten sposób ma jednak duży plus dla uczniów – nauka z podręcznika jest w dużej mierze przewidywalna i dobrze usystematyzowana, dzięki czemu uczeń może nabyć bardzo konkretną, zgodną z kryteriami wiedzę. Niewielu nauczycieli decyduje się na wprowadzanie innowacyjnych metod nauczania – pracy w grupach, inscenizacji („drama”), czy wykorzystania w nauczaniu najnowszych technologii. Ci jednak, którzy pracują w ten sposób, osiągają z pewnością większe zainteresowanie na swoich lekcjach i lepiej przekazują wiedzę młodym ludziom.